Translate

piątek, 27 grudnia 2013

Emmanuelle Riva...


Emmanuelle Riva; właściwie Paulette Germaine Riva (ur. 26 lutego 1927w Cheniménil) – francuska aktorka. W 2013 w wieku 86 lat otrzymała pierwszą i jedyną w swojej karierze nominację do Oscara za pierwszoplanową rolę w filmie Miłość (2012) austriackiego reżysera Michaela Hanekego. Tym samym przeszła do historii jako najstarsza aktorka nominowana do tej nagrody w kategorii Najlepsza aktorka pierwszoplanowa. Rola w filmie przyniosła jej także Cezara oraz nagrodę BAFTA.
źródło: http://pl.wikipedia.org/


źródło: http://www.justjared.com 

Jak widać czerwony dywan nie zawsze jest zarezerwowany dla młodych kobiet. 
Mnie niezmiernie cieszy, że także w świecie kina zwrócono oczy ku dojrzałości, czy starości po prostu - przecież ona jest i chyba czas przestać udawać, że jest to okres w życiu, którego jakby nie było...


źródło: http://us.cdn282.fansshare.com

Wielkie aktorstwo, wielkie emocje, wielka klasa...


źródło: http://www.theguardian.com

Dobrze zobaczyć prawdziwą twarz, niepozbawioną zmarszczek i wyrazu - jakże jest piękna. 


źródło: http://www.contactmusic.com

Pisząc o Emmanuelle nie można pominąć filmu "Miłość". To trudny, surowy obraz.
Skłania do zadumy i naprawdę głębokiej refleksji.
Moim zdaniem koniecznie trzeba go zobaczyć...


źródło: https://www.google.pl/
    

wtorek, 24 grudnia 2013

Świątecznie...

Najważniejsze by nigdy nie skończyła się moda 
na to by być razem... 
Wspólne kolędowanie zbliża, wzrusza i sprawia, że świat jest piękniejszy...
Życzę wszystkim wielu bliskich i pięknych spotkań. 
Jest jeszcze czas by zaprosić kogoś kto jest samotny - niech puste miejsce przy stole nie będzie tylko symboliczne. 
Życzę pięknych Świąt Bożego Narodzenia 



niedziela, 22 grudnia 2013

Wizytowo...

Najbliższe dni to czas odwiedzin, spotkań, wyjść...
Wydaje mi się, że obecnie rzadko używamy sformułowania "strój wizytowy"...
A szkoda, bo on zobowiązuje zarówno do konkretnego wyglądu,
jak i zachowania...
Świetnie wie o tym Jadwiga...   

Jadwiga...


Perfekcyjny makijaż, fryzura, prawdziwie wizytowa sukienka i eleganckie dodatki... to tylko połowa wizytowego anturażu...
Dlaczego? 


Druga połowa to piękny uśmiech, optymizm, życzliwość, rezygnacja z narzekania, 
uważność na piękno i dobro drugiego człowieka...
Gdyby ktoś miał problem z jakimkolwiek z wymienionych elementów zawsze może zwrócić się po radę 
do Jadwigi, gdyż jest Ona nie tylko piękną i elegancką kobietą, ale też pięknym człowiekiem oraz ekspertem od wymienionych zachowań :-)


Życzę sobie i wszystkim wizyt tylko takich osób jak Jadwiga...

niedziela, 15 grudnia 2013

Z pomysłem...

Uwielbiam przyglądać się kobietom, które przy pomocy kilku elementów garderoby sprawiają, że ich stylizacja jest niepowtarzalna. Niewątpliwie do takich kobiet należy Iwona... 

Iwona...


Oczywiście podstawą, zawsze jest piękny uśmiech i dobre nastawienie do świata, ale też do siebie, 
a może przede wszystkim do siebie? :-)


Pozornie prosty pomysł, a jednak dodanie szala i oryginalnych dodatków sprawiło, że strój Iwony nabrał wyraźnego charakteru.


Fajne jest połączenie różnych odcieni tego samego koloru. Uwagę zwracają też świetne buty. Całość nietuzinkowa - nie można, nie dostrzec. 

Dobrze być piękną, widzialną dojrzałą kobietą!


środa, 4 grudnia 2013

Niewidzialna (?) kobieta...

Inspiracją do napisania tego posta jest fantastyczny blog prowadzony przez uroczą, inteligentną 
dojrzałą kobietę. Tą kobietą jest 

Pani Grażyna... 



Zaintrygował mnie tytuł bloga i jednocześnie też skłonił do refleksji, czy w naszym społeczeństwie 
naprawdę tak jest, że dojrzała kobieta - staje się niewidzialna właśnie? 
Jakoś tak powoli, prawie przypadkiem przemienia się z atrakcyjnej kobiety, w tę... no właśnie w kogo? 
Czy może to my kobiety same trochę tę niewidzialność na siebie nakładamy? Jak? 
Po prostu, każdego roku zwiększając liczbę zakazów i ograniczeń... 
Mam wrażenie, że zazwyczaj zaczyna się od zakazu mini, a potem to już z górki
 - kolejne "nie wypada", "nie wolno", "za późno". 
Ja nie wyrażam zgody na tę niewidzialność i jak sądzę Autorka bloga 
"Niewidzialna kobieta" też zgody nie wyraża...
Nie można bowiem być niewidzialną - gdy jest się tak piękną.    



Jednak piękna Autorka  i świetne fotografie to nie jedyne atuty bloga.
Bardzo bliski jest mi sposób patrzenia Pani Grażyny  na modę i zawartość szafy.
Ciekawe stylizacje są możliwe bez konieczności ciągłego kupowania, na blogu można znaleźć inspiracje raczej zachęcające do miksowania tego czym się dysponuje...
Zdaniem Autorki bloga nie trzeba mieć dużo by fajnie wyglądać. I dobrze! :-)
Mam wrażenie, że wśród kobiet zaczynają się pojawiać pierwsze objawy przesytu i powolna refleksja związana z zakupami...
Ja w każdym razie coraz częściej dostrzegam, że jakoś dużo wokół mnie przedmiotów i pytam - czy naprawdę ich potrzebuję?  
 


Zachwyca mnie szczerość  Pani Grażyny, która wybrzmiewa w  takim na przykład  zdaniu:
 
Moje drogie! Na pewno nieraz słyszałyście takie zdania: "no, te kolanka babcine to trzeba by przysłonić", albo -" w TYM wieku to kochana koniecznie rękawki ",  jeszcze - "szeroki pasek? nawet o nim nie myśl! ". Czy nie zdarzyło się Wam  zagotować wewnętrznie a na buzi zachować święty spokój? Bo mnie się zdarzyło.



Cieszy mnie niezgoda Autorki bloga, na wspomniane wcześniej nakazy i zakazy, niezgoda zgrabnie ujęta w poniższym zdaniu:
Naprawdę  lepiej zrobić z siebie kolorowy "performance" 
niż zszarzeć  i popaść w niebyt.



W całym blogu raczej nie doczytałam się narzekania, czy krytyki – zdaje się, że Autorka widzi świat pięknym, chociaż dostrzega jego „kanty” – zachwyca się nim jednak pomimo wszystko i chyba o to chodzi :-) 



Ponadto zachwyca język, argumentacja, cytaty, przeniesienia, odwołania 
–  słowem fajna zabawa słowem. :-)




 Zatem warto, warto, warto zagościć na stronach "Niewidzialnej kobiety" 
i nigdy nie stać się kobietą niewidzialną 
- czego życzę tak sobie jak i wszystkim kobietom :-)

Łączna liczba wyświetleń